Von P. K. Sczepanek


Polak, Niemiec - dwa bratanki -Bartosz T. Wieluński 2009-11-03



Download 0.9 Mb.
Page28/33
Date28.01.2017
Size0.9 Mb.
#9591
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   33

Polak, Niemiec - dwa bratanki -Bartosz T. Wieluński 2009-11-03,


Niemiecka Polonia i mniejszość niemiecka w Polsce podają sobie ręce. - Razem osiągniemy więcej. Nie damy się wykorzystywać politykom - mówią polscy i niemieccy działacze

Sama zapowiedź współpracy jest zmianą w stosunkach polsko-niemieckich. Do tej pory Polacy w Niemczech i Niemcy w Polsce nie utrzymywali kontaktów.

- Nie było między nami wrogości, było coś gorszego, chłodna obojętność - mówi Ryszard Galla, jedyny poseł mniejszości niemieckiej w Sejmie. - Kurczę, a przecież mamy taki potencjał, jesteśmy pomostami między obydwoma krajami. Aż się prosi, by to wykorzystać.

Lody między mniejszościami zaczęły topnieć pod koniec września w Brukseli, na zjeździe Federacji Europejskich Mniejszości Narodowych (zrzesza 88 mniejszości). Marek Wójcicki, szef Związku Polaków w Niemczech, największej i najstarszej polskiej organizacji w Niemczech, spotkał się z Bernardem Gaidą, przewodniczącym Związku Niemieckich Towarzystw Społeczno-Kulturalnych w Polsce.

- Przegadaliśmy cały wieczór - opisuje Wójcicki. - Chodziło o to, by lepiej się poznać, bo wcześniej takich kontaktów nie było. Opowiedziałem panu Gaidzie o naszych staraniach, by doprowadzić do uznania Polaków w Niemczech za pełnoprawną mniejszość. Mam wrażenie, że zrozumiał nasze postulaty.

Organizacje zaczęły pisać do siebie listy, planują kolejne spotkania. - Przyjmujemy tę wyciągniętą dłoń. Na konkrety nie trzeba będzie czekać - ocenia poseł Galla.

Działacze obu mniejszości twierdzą, że chcą zacząć od kultury i sportu. Mówią o wspólnych seminariach i wystawach. - Potrzebne są też wymiany, bo musimy się lepiej poznać. W przyszłym roku europejskie mniejszości narodowe organizują mistrzostwa w piłce nożnej. Może wystawimy wspólną reprezentację? - planuje Wójcicki.

Także w polityce coraz więcej łączy obie mniejszości. Polscy Niemcy najbardziej obawiają się polityków PiS, którzy domagają się odebrania im przywilejów, dzięki którym m.in. kandydatów w wyborach do Sejmu nie obowiązuje próg wyborczy.

- Jestem zadowolony, że Rodło odrzuciło te żądania. To dobry znak na przyszłość - mówi Gaida. Wójcicki: - Nie damy się wciągnąć politykom w takie gierki. Gdybyśmy ich poparli, uderzyłoby to w nas. Przecież mniejszości są ze sobą powiązane. Im lepiej będzie się żyło Niemcom w Polsce, tym lepiej będzie Polakom w Niemczech.

Polska mniejszość chce z kolei, by Niemcy odcięli się od wypędzonych, którzy domagają się odszkodowań za pozostawione w Polsce majątki. Poseł Galla: - Byliśmy zawsze przeciwko pozwom Powiernictwa Pruskiego. To sprawa marginalna, bo większość dawnych mieszkańców nie myśli o zwrocie majątków, ale napsuła sporo krwi.

Polacy chcą też, by Berlin uznał ich jako mniejszość narodową. Taki status mieli przed wojną, ale mniejszość w 1939 r. dekretem zlikwidował ówczesny premier Prus Hermann Göring. Rodło domagało się anulowania tej decyzji i przywrócenia dawnych przywilejów.

Berlin odpowiedział, że dekret Göringa nie ma mocy prawnej, ale mniejszości dalej uznać nie chce. Oficjalnie dlatego, że żyjący w Niemczech Polacy to potomkowie imigrantów, a nie autochtoni. Nieoficjalnie - bo gdyby Berlin ustąpił Polakom, to musiałby te same przywileje przyznać dwumilionowej rzeszy Turków.

Rodło nie rezygnuje. - Chcielibyśmy, by polska mniejszość niemiecka pomogła nam w tych staraniach - mówi Wójcicki. Tłumaczy, że dzięki oficjalnemu statusowi łatwiej byłoby pozyskiwać środki na naukę języka czy krzewienie polskiej kultury.

Poseł Galla: - Nie może tak być, że Polakom w Niemczech brakuje pieniędzy, by uczyć młodych ludzi polskiego. Rząd niemiecki musi znaleźć sposób, by im w tym pomóc.

Prof. Włodzimierz Borodziej, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego i specjalista od stosunków polsko-niemieckich, mówi, że trzyma za mniejszości kciuki: - Zgoda buduje. Jeśli mniejszości pójdą tym tropem, to mogą dać dobry przykład politykom. Poza tym szybko odkryją, jak wiele je łączy. Paradoksem jest to, że członek mniejszości niemieckiej w Polsce może jednocześnie być członkiem polskiej mniejszości w Niemczech.

- O sytuacji Polaków w Niemczech trzeba rozmawiać. Dobrze, że i mniejszość niemiecka chce się w tę rozmowę zaangażować. To najlepszy sposób na rozbijanie stereotypów o piątej kolumnie - uważa Karl Georg Wellmann, poseł CDU odpowiedzialny za kontakty z Polską.


Źródło: Gazeta Wyborcza
ZOBACZ TAKŻE

  • Polska i Niemcy napędzają Północ (17-06-11, 16:22)

  • Bundestag oddał hołd niemieckim Polakom (10-06-11, 18:02)

  • Polski Niemiec wsparł niemieckiego Polaka (09-04-11, 09:40)

  • Przesłuchać premiera (01-07-10, 01:00)

  • Co gryzie niemiecką Polonię

Tychy: Augustyn Dyrda skończył 85 lat.

Artysta to ma klawe życie - 2011-07-18, Jolanta Pierończyk

Kształcił się na ślusarza konstrukcyjnego w Mikołowie, myślał o Politechnice Gdańskiej i budowie okrętów. O szkole artystycznej pomyślał dopiero wtedy, gdy za ozdobienie ścian jednej z restauracji scenkami śląskimi dostał trzy razy tyle, ile wynosiła wówczas przeciętna płaca, a on pracował tylko tydzień. Kropkę nad i postawiła uwaga jednego z nauczycieli, któremu zwierzył się ze swojego dylematu: ASP czy politechnika.
- Powiedział wtedy: bądź artystą, wtedy nigdy za nic nie będziesz ponosił odpowiedzialności. Bo kiedy ci coś nie wyjdzie jako konstruktorowi i zawali się jakaś konstrukcja, to będziesz miał poważne kłopoty - wspomina Augustyn Dyrda. Trafił do pracowni samego Ksawerego Dunikowskiego.

- Mistrz przyjeżdżał dwa razy w tygodniu na korektę prac, ale zatrzymywał się tylko przy tych pracach, które go zainteresowały - opowiada tyski rzeźbiarz. - Mnie nigdy nie pomijał. Studia skończyłem z wyróżnieniem. Na wydziale rzeźby był to po wojnie pierwszy dyplom z wyróżnieniem. Otwierał wszystkie drzwi. Na początek dostałem zamówienie na dwie płaskorzeźby na budynku Domu Kultury na os. A w Tychach. Współpracowałem wtedy z Józefem Potempą, adiunktem ASP w Krakowie.

Zaraz potem wygraliśmy konkurs na projekt pomnika Lenina i Stalina. Takie zamówienia szalenie nobilitowały rzeźbiarza. Dostawały się tylko artystom z dorobkiem, którzy byli w stanie zapewnić dziełu odpowiednio wysoki poziom

artystyczny. Nie wstydzę się tamtych kompozycji. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że miałem szczęście je wykonać. W konkursach na pomniki Stalina i Lenina startowało ok. 80 procent ówczesnych rzeźbiarzy, wygrywali niektórzy. Jestem dumny, że byłem wśród tych nielicznych.

Sam nie wie dokładnie, ile zrobił pomników, rzeźb plenerowych, płaskorzeźb, popiersi, medalionów, medali, statuetek.

- Średnio trzeba by liczyć po trzy prace monumentalne na rok, a tych pomniejszych to od sześciu do dziesięciu - mówi.

Zdecydowana większość powstała na zamówienie. Jakie były czasy, takie zamówienia. Swoje prace starał się zawsze zrobić najlepiej jak potrafił.

Rzeźbienie przychodziło mu z łatwością. - Praca koncepcyjna zajmowała mi więcej czasu niż samo wykonanie - mówi. - Dwumetrowa rzeźba w glinie powstawała w półtora tygodnia, a teraz trzy miesiące.

Na czterometrowego dyskobola, który stanął na stadionie w Będzinie potrzebował w roku 1968 trzy tygodnie, a na 180-centymetrowego Starego Alojza przed kilku laty - trzy miesiące. - Ale to nie tylko dlatego, że człowiek słabszy - tłumaczy. - To także kwestia większej świadomości artystycznej i większych wymagań wobec siebie. Młody człowiek pracuje, jak umie i nie dzieli włosa na czworo. Z wiekiem rośnie krytycyzm wobec siebie. Człowiek ciągle z czegoś nie zadowolony, dłużej szuka pomysłu, a jak już znajdzie, to jeszcze chce go udoskonalić.

Mimo 85 lat nadal pracuje. W ostatnim dziesięcioleciu zrekonstruował pomnik Redena dla Chorzowa, wykonał pomniki Grota Roweckiego i Augusta Kissa dla Tychów, zrekonstruował przedwojennego powstańca śląskiego na pomniku na pl. Wolności, zrobił rzeźbę Starego Alojza oraz tablicę pamiątkową dla MDK 1. A do tego przeprowadza renowacje swoich dawnych rzeźb tyskich - niedźwiadki, "Chłopców z gęsią". Teraz kończy renowację Karolinki z os. K.

- Tak to już jest z artystami: pracują, dopóki sił starczy, do końca życia - mówi. - Mój nauczyciel, Ksawery Dunikowski, żył 89 lat i do końca tworzył.

STO LAT.



Mili Państwo.... Augustyn Dyrda - jeden człowiek, i tyle zrobił dla Tychów.... wszędzię "czuje się Jego rękę i pracę". W Tychach słowa AUGUSTYN DYRDA - i wszystko wiadomo. I za to Mu dziękujemy. A radni, prezydenci itp. ..... ilu ich wszystkich było przez te lata? i co zrobili dla nas i dla miasta? kto pamięta ich nazwiska, kto może wskazać ich osiągnięcia (nie mówię o aferach). ?

Śląska godka padła ofiarą brutalnej walki o wyborców i pieniądze?

2011-07-25, Aldona Minorczyk-Cichy

Dlaczego w tej kadencji śląski nie zostanie uznany za język regionalny? Zdaniem Ruchu Autonomii Śląskiej to wina Mniejszości Niemieckiej i zarazem początek ostrej kampanii wyborczej.

Otrzymaliśmy list, jaki w tej sprawie wystosował Piotr Długosz, autonomista z Opola. Zarzuca Mniejszości, że jej liderzy prześcigają się z polskimi nacjonalistami w udowodnianiu Ślązakom, że nie mają prawa do swojej narodowości i języka.

Jako przykład podaje słowa Krzysztofa Warzechy z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców. Na posiedzeniu Komisji Mniejszości Narodowych stwierdził on, że kodyfikacja może gwarze zaszkodzić, doprowadzi do jej unifikacji. Warzecha nie jest jednak wyjątkiem. Podobne obawy ma Dietmar Brehmer, szef Niemieckiej Wspólnoty Roboczej "Pojednanie i Przyszłość".

- Ze śląskiego usuwane są germanizmy. Przez to przestaje być autentyczny. Mniejszość niemiecka obawia się marginalizacji. Ta "śląska fala", m.in. działania RAŚ, wkraczają w to, co nas Niemców dotyczy - podkreśla Brehmer.

Niezadowolony z wciągania gwary i kultury śląskiej w politykę jest poseł PO Marek Plura: - Mnie to się nie podoba. Nie można ze śląszczyzny robić chłopca do

Walczy o język śląski i jest świadomy, że w tej kadencji tę walkę przegrał. Jutro nad zmianami pracować będzie sejmowa komisja, ale zabraknie czasu, by przepisy uchwalić. Tę możliwość zablokował poseł PiS Marek Ast. Jego zdaniem zmiany wymagają dodatkowych opinii. Co to oznacza? W przyszłej kadencji prace trzeba będzie zacząć od nowa.

Such Maschine - poszukujcie : o zdrowiu, chorobach, budowie ciala:

www.apotheken-umschau.de

wstaw: Körperatlas


 

From: "Bernadeta Szymik-Kozaczko" <betti@plusnet.pl> To: <pksczepanek@gmx.de>



Sent: July 27, 2011 Subject: Fwd: Kołocz śląski uznany za produkt chroniony prawem UE
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10016853,Kolocz_slaski_uznany_za_produkt_chroniony_prawem_UE.html
Kołocz śląski uznany za produkt chroniony prawem UE

pap, ot2011-07-27,
KE wpisała w środę kołocz śląski do rejestru chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych. Oznacza to że ten tradycyjny wypiek uzyskał status produktu chronionego prawem unijnym i może być opatrywany charakterystycznym logo.

Wniosek o wpisanie wypieku do rejestru złożono w maju ubiegłego roku. Środowa decyzja Komisji Europejskiej zastrzega obie nazwy produktu, czyli zarówno kołocz jak i kołacz śląski. Oprócz kołocza, status produktu zastrzeżonego uzyskały w środę niemieckie kiełbasy " Göttinger Stracke " i "Göttinger Feldkieker", włoska szynka "Prosciutto Amatriciano" i grecka jagnięcina "Arnaki Elassonas".

Śląski kołocz lub kołacz śląski to tradycyjny wypiek z ciasta drożdżowego, występujący w czterech odmianach: z posypką (bez nadzienia), z nadzieniem serowym, makowym i jabłkowym. Ma kształt prostokąta o wymiarach około 40 na 60 cm, waży od 5 do 6 kg. Wywodzi się z tradycji obrzędowego ciasta weselnego, które wypiekano na Śląsku już od X stulecia. Prawo unijne przewiduje możliwość zastrzeżenia nazwy produktu ze względu na miejsce i sposób jego produkcji, ze względu na pochodzenie geograficzne produktów, które się na niego składają oraz ze względu na tradycyjny sposób jego produkowania. Jak podkreśla KE, wpisanie produktów do unijnego rejestru nazw chronionych sprzyja różnorodności rolnictwa, pozwala na wyeliminowanie podróbek oraz ułatwia komercjalizację produktów


Sent: Wednesday, July 27, 2011 11:39 AM

Subject: Link und Brief... Fakten und Bemerkungen...- fakty i uwagi aktuell ... in Europa und die Welt -27.7.2011 -pkscz

Dostalem przed chwila, 50 min temu -  ten eMail,

o wydarzeniach w Norwegii, i nie tylko, bo wiele uwag do tego,

sa tu relacje i wnioski i cele i propozycje… i..i…i..

  Ty masz mieć swój poglad…bo te dodatkowe tu listy -

… to wlasciwie wykończenie wszystkiego co do tej pory jest, co storzono,

co automatycznie ma się zniszczyc… w każdej dziedzinie.

 Wiec bierz to informacyjnie, i miej wlasny osad…

ja nie wczytałem się do glebi… ale trzeba uważać……. Pksczep.

Oto poniżej strona poczatkowa, a całość ujeta jest w tym LINKu:

A strona 6 tego PDF-u

Tendencyjności z kazdej strony, i takie formulowania to prawda albo falsz.. zobaczcie bo przy nadmiarze informacji… prawda wlasciwa jest gdzies w pośrodku… ostrożnie…pkscz

Zawiera to:
AKTUALIZACJA:

cyt: "a więc tak nie będę pisał kto stoi za tymi zamachami bo po prostu nie wiem i tylko

żydzi wiedzą kto to zrobił, ale w myśl słów Jezusa Chrystusa, który powiedział, że po

owocach ich poznacie zastanowię się nad tym jakie będą skutki tych zamachów i co nasi

międzynarodowi okupanci żydowcy zyskają dzięki temu medialnemu spektaklowi
a na 1. stronie tego LINKu- jest napisane tak:

….

(poszukaj w google co to znaczy, będziesz w szoku!)



-morderca był członkiem masonerii, co jest OFICJALNIE potwierdzone. Był

prawdopodobnie po pranie mózgu (projekt Monarch itp).

-antyislamizm jest fundamentalną częścią syjonizmu. Gdyby nie Izrael który doprowadza

do ludobójstwa w Palestynie i gdyby nie syjonizm, na świecie było by całkiem spokojnie.

-zamachowiec pisał, że lubi Polskę za odsiecz pod Wiedniem i za to, że jest ośrodkiem

tradycji chrześcijańskiej. Skąd my znamy takie ataki na polskość, katolicyzm? Czy Wy

wiecie, jaka lawina bluźnierstw przetoczy się teraz przez światowe media w związku z

tym?

-zamachowiec / morderca zamówił materiały do produkcji bomby w Polsce, we

Wrocławiu. Możemy mieć przez to kłopoty, niezależne media w Polsce mogą mieć

kłopoty typu nasłanie ABW o 6 rano. Możemy mieć też kłopoty w "sojuszniczych

mediach" na Zachodzie.

-2 dni przed zamachami w Oslo trwały "ćwiczenia antyterrorystyczne". Tuż przed 11

września też były w NY "ćwiczenia antyterrorystyczne". Przed wieloma wątpliwymi

zamachami też odbywały się ćwiczenia antyterrorystyczne, np w Londynie czy Moskwie.

Dziwne, nie?

-Alef Stern, autor książki "Pola Laska - upadek IV Rzeczpospolitej", wydanej w 2009

roku, opisującej szczegółowo wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku, miał wizję. W wizji tej

planowane są zamachy terrorystyczne w Polsce w październiku w Warszawie.

-A.S.: Nie wierzę w to, że w dzielnicy rządowej w Oslo nie było zainstalowanych kamer

monitoringowych. Nawet, jeśli wszystkie one zostały zniszczone w momencie kolejnych

eksplozji, to muszą istnieć zapisy tego, co dzieło się (i co kamery zarejestrowały) przed

eksplozjami.

Dlaczego policja w Oslo rżnie głupa i nie przyzna się, że takie zapisy posiada?

Bo na nich widać, kto i gdzie umieścił ładunki wybuchowe.

A przecież oni nie wydadzą swoich agentów, którzy zamachy bombowe przygotowali i

przeprowadzili.

Dużych eksplozji było co najmniej dwie…..

….

Niechcąco niemieckie media puściły migawkę z drugiej potężnej eksplozji. Ważne jest to,



że budynek na pierwszym planie po prawej stronie już był w tym momencie uszkodzony

pierwszą eksplozją (pierwsze sekundy filmu).

http://www.youtube.com/watch?v=o2F7iGvaRMA

-Norwegia poparła Niepodległe państwo Palestyńskie. Czy to rodzaj ostrzeżenia - kary?

…. Itd…itd…

zobacz wszytko - 18 stron tego LINKu:

 

From: eudajmo...



To: Sent: Wednesday, July 27, 2011 9:29 AM

Subject: Fwd: NORWEGIA ZAMACH: SZOKUJĄCE FAKTY!!

Tyle mamy wolności, ile prawdy w mediach...
http://m.nowyekran.pl/pdfs/766/nowyekran_post_21834_c990f808.pdf
zawiera to wszystko:

 

Oto strona poczatkowa:



cosmosis, 26.07.2011 13:07

Niezależny serwis społeczności blogerów



NORWEGIA ZAMACH: SZOKUJĄCE FAKTY!!


Download 0.9 Mb.

Share with your friends:
1   ...   25   26   27   28   29   30   31   32   33




The database is protected by copyright ©ininet.org 2024
send message

    Main page